Niedziala z karmnikiem dla ptaków



Niedziela.
Czasem dobrze jest poleniuchować, a czasem dobrze coś zbudować. Razem oczywiście.
Czy się da z dzieckiem? Pewnie, że tak!
Choć nie należy liczyć na jego 100 % uwagi i zaangażowania przez 100% czasu wykonywania danej czynności. Ale i tak warto pozwolić, żeby te małe łapki pomogły tak jak potrafią.
Niech potrzymają młotek, śrubokręt...ba! Nawet wiertarkę.
Wbrew temu, co mówi tata Alberta Albertsona*, niech nawet chwilę pobawią się piłą ;)
Oczywiście wszystko pod okiem dorosłego!
Od zawsze pozwalaliśmy Kalinie brać udział w "dorosłych" czynnościach.
Skręcanie ikeoskich szafek, rozładowywanie zmywarki (ulubione sortowanie sztućców) czy wieszanie prania. Wiadomo, z dzieckiem trwa to czasem dłużej, ale gdy widzimy jakie to dla niej ważne robić coś razem z nami, czas przestaje mieć znaczenie. Zazwyczaj ;)

Dziś Kalina i Tata zbudowali karmnik dla ptaków.

Praca ruszyła pełną parą...



Jedank Kalina dość szybko z pomocnika zmieniła się w Product Managera :D


i pracę kończył Tata w pojedynkę.


Jeszcze kontrola jakości.

Gotowe, można powiesić...


i zasilić ziarnem :)





A następnego dnia goście, goście!
Mamy nawet książeczkę o ptakach i od razu sprawdziliśmy kto zawitał w naszym karmniku.

 





Materiały an karmnik kosztowały niemal tyle samo co taki gotowy, ale wspólnie spędzony czas i duma po ukończonej misji - BEZCENNE :D

Z tym dokarmianiem to trochę falstart. Ptaki należy regularnie dokarmiać wtedy, gdy śnieg i mróz mocno ograniczają dostęp do jedzenia.
Więcej o prawidłowym dokarmianiu ptaków polecam poczytać tutaj


* Gunilla Bergström, "Nieźle to sobie wymyśliłeś, Albercie"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

DIY - kosmate pająki

Papierowe jesienne liście

DIY - świąteczne ozdoby z masy solnej