Posty

Są takie chwile...

Obraz
Czasem bywa też tak...dobra mina do złej gry, bo jeszcze chwilę przed zamotaniem w tandemie miałam moją niespełna (już!) czterolatkę w stanie czarnej rozpaczy i głębokiej histerii. Czemu? Bo umyłam pomidorki, które chciała zjeść. Ale nie motyw ma znaczenie. Już od jakiegoś czasu zauważyłam zmianę w jej zachowaniu, a dzisiejsza histeria tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że moja Pierworodna pr zechodzi kolejny skok rozwojowy, a w pakiecie z nim cały wachlarz emocji przeżywanych mocniej i intensywniej niż zwykle...święta cierpliwości, pomóż przetrwać, bo dziś moje rodzicielstwo bliskości to momentami ulatniało się niepostrzeżenie zostawiając mnie bezradną na placu boju...do tego od poniedziałku siedzimy w domu i leczymy katar... O ja głupia i naiwna myślałam, że bunt trzylatka jest trudny, a bardziej doświadczone koleżanki mówiły: poczekaj na bunt czterolatka, pięciolatka...i tak dalej :D strach się bać. Rozmawiałam o tym z mężem, a on na to (jak wspaniale, że ma

Zima w salonie

Obraz
Bardzo miłą niespodziankę (zapewne zupełnie nieświadomie) zrobiła nam firma, u której wyposażyłam się w materiały na dzisiejsze warsztaty DIY. Po otwarciu paczki okazało się, że jako zabezpieczenie zawartości użyto papieru z niszczarki. Kalina zawołała: "Mamo! Śnieg!" i w salonie zapanowała pani zima :P Białe szaleństwo trwało prawie godzinę - razem ze sprzątaniem, które też zamieniliśmy w zabawę, bo jak mówi Mary Poppins "Dodaj cukru łyżeczkę, żeby smak lekarstwa znikł" :D Zielony smok (odkurzacz) pożerał makaron. Warto łapać każdą okazję dobrą do wspólnej zabawy :) A efekty pracy z kulami razem z DIY już wkrótce do zobaczenia na blogu! Miłego dnia :)  Dobrze bawili się wszyscy członkowie naszej rodziny :D

Moje włosy kolorowe

Obraz
Od dawna chciałam napisać ten post.  Będzie to post osobisty. Taki tylko o mnie.  Kilka słów wyjaśnienia, bo czuję taką potrzebę. A dobrym pretekstem ku temu jest trwający w ten weekend Pyrkon - coroczny, największy w Polsce zlot fanów fantastyki, który odbywa się w Poznaniu.  Mój wizerunek jest istotną częścią mojej ... działalności, bo sprawia, że jestem charakterystyczna :) Zaczęłam nietypowo farbować włosy dwa lata temu, właśnie na jeden z Pyrkonów. Byłam już wtedy mamą. Przedstawię tu genezę mojego obecnego image, a także zdradzę kilka sekretów - być może przydadzą się osobom, które również marzą o  kolorach na swojej głowie. Skąd to kolorowe szaleństwo? Jak już po wstępie można się domyśleć - jestem fanką (ogólnie ujmując) fantastyki. Od zawsze, od wczesnego dzieciństwa fascynował mnie świat wzbogacony o rzeczy niezwykłe, niespotykane w rzeczywistości. Lubiłam wymyślać różne niesamowite historie pełne magii, tajemnic i postaci o nieprzeciętnych zdolnościa

Śnieżycowy Jar - pierwsze zwiastuny wiosny

Obraz
          Od kilku lat gdzieś tak w połowie marca odwiedzamy rezerwat "Śnieżycowy Jar". Stało się to taką naszą małą rodzinną tradycją i tą wycieczką otwieramy nowy sezon spacerowy :) A czym sobie na pierwszeństwo zasługuje właśnie to miejsce? Odpowiedź kryje się w nazwie ;) Jeździmy tam, żeby podziwiać pięknie i obficie kwitnące śnieżyce. Rezerwat jest wyjątkowy, ponieważ śnieżyca wiosenna, to roślina występująca w Polsce głównie w Sudetach i Karpatach, szczególnie obficie w Bieszczadach. Poza terenami górskimi występuje rzadko, tylko na Nizinie Śląskiej i w Wielkopolsce, właśnie pod Murowaną Gośliną. W latach 70-tych XX wieku powstał tu rezerwat gdzie można obserwować tę roślinę w jej naturalnym środowisku. Wyjątkowo sprzyjające śnieżycy warunki jakie tu panują z roku na rok zwiększają jej populację. Można podziwiać kwitnące białe dywany, co robi niesamowite wrażenie. Z roku na rok w okresie kwitnienia śnieżycy przybywa również turystów

Króliczki wielkanocne ze skarpetek - inspiracja :)

Obraz
Trochę głupio, bo okazuje się, że bardziej prowadzę fanpage na Facebooku niż bloga. Tutaj wrzucam głównie moje DIY. Cóż...tak mi na razie łatwiej. Jak większość mam cierpię na chroniczny brak czasu.  Poza tym na samym początku zaznaczałam, że nie czuję się biegła w blogowaniu, przelewaniu myśli na...ekran komputera. Wolę podać dalej jakiś wartościowy tekst moich ulubionych blogerek i blogerów. Specjalistek i specjalistów w swoich dziedzinach. Po cóż mam pisać po raz enty tekst o czymś, co już zostało znakomicie opisane? Oczywiście, gdy poczuję, że mam coś ważnego do przekazania, napiszę o tym. Na moim blogu.  I może nawet będzie to dłuższy tekst, nie tych parę luźno rzuconych myśli :D  Jak widać, jestem bardziej kobietą czynu, nie słowa ;P Mam na swojej liście kilka tematów, niech tylko minie mi brak sił spowodowany (tak myślę) przesileniem wiosennym. Tymczasem znalazłam taki oto DIY i śpieszę przekazać go Tobie, jeśli go jeszcze nie znasz. Jest taki jak lubię najbar